A teraz nie przedłużając...
Elsa próbowała się podnieść, wstać. Uniemożliwiały jej to sznurki. Roszpunka była przygnieciona przez ciała tych pierwszych baletnic. Merida najwyraźniej rozcięła nogę o kość jednego z ciał. Rodzice Elsy i Ani(która z trudem oddychała, łapczywie łapiąc powietrze) byli teraz trzymani przez dwóch piratów, którym nie uśmiechało się zostawienie ich przy życiu. Roszpunka dostrzegła, że chłopcy są związani łańcuchami a usta mają zakneblowane. Przypomniało jej to sytuacje w wieży, kiedy to ona była związana, a Julek leżał przebity sztyletem. W pewnej chwili, za królem i królową Arendelle, pojawiła się ładna, brązowowłosa dziewczyna(no, miała koło dwudziestki), która natychmiast rozpoznała Jack`a. Jack zaczął się wyrywać, ale na próżno. Łańcuch zaciskał się jeszcze bardziej. Jego wysiłki sprawiły, ze wkrótce się przewrócił, uderzając twarzą o podłogę. Podniósł się już bez chustki na twarzy, a z jego ust sączyła się strużka krwi. Wkrótce potem, oczy siostry Jacka(i mamy, która pojawiła się tuż za nią, wraz z tatą) rozbłysły czerwienią.
Siostra szła do Jack`a z nożem. Oczy królowej i króla również stały się czerwone. Zewsząd przychodziły bliskie osoby, które już nie żyły. Znaleźli się tam miedzy innymi rodzice Julka, dziadkowie Meridy, tata Ice, mama Czkawki itd. Wszyscy szli z narzędziami gotowi pozbawić życia swoich najbliższych.
W jednej sekundzie, zupełnie znikąd, w oknie pojawiła się dziewczyna o krótkich, czarnych włosach. Ubrana w przeważającą czerń, miała makijaż odpowiadający ubraniom. Uśmiechnęła się mrugając do Ice i chwilę potem cała zgraja nietoperzy(ale takich normalnych, nie tych co poprzednio) rozleciała się po statku, atakując niedoszłych morderców. Kilka z nich przemieniło się w wampiry, które oswobodziły wszystkich chłopców, a dziewczyną poodcinały sznurki. Nietoperze we dwójkę niosły każdego z nich poza pokład i kiedy byli już na otwartym morzu, a Ice i Jack odzyskali na mirę możliwości siły, puściły ich i pomagały trzymać resztę. Wreszcie wylądowali na upragnionym brzegu.
Nie była to jednak najszczęśliwsza chwila w życiu. Z zszytych ust leciała krew, ręce były poważnie poharatane... ogółem mówiąc, ze wszystkiego leciała krew. Schowali się w jednej z jaskiń i tam zaczęło sie pomaganie sobie. Dziewczyny nie mogły mówić, większość chłopców naciągnęła sobie ścięgna i mieśnie, próbując się wyszarpać. Panowała głucha cisza.
-I tak przybyłam za późno... - powiedziała czarnowłosa, plącząc ręce na nogach.
- Właśnie, gdyby nie ty, już byśmy nie żyli - dodał Flynn przypatrując się ranom na nadgarstkach Meridy.
- Ale i tak nie wiem, co dalej mam z wami zrobić. Jesteście ranni, obolali...
- Spisałaś się na medal i jesteśmy ci wdzięczni. - powiedział Kristoff za Anię, która podeszła i położyła dłoń na ramieniu.
- Mavis, zdążyłaś w sama porę. - powiedział Jack mocząc chustę w lodowej misce z wodą.
- Skąd znasz moje imię? - spytała.
- Mam swoje sposoby. -Jack zdołał się na uśmiech.
Blade światło. Przez chwilę nie widzieli nic, jedynie białe smugi światła, które tańczyły wśród ciemności jaskini. Czuli wreszcie kojące ciepło. Ostatnim, co widzieli, był blask. Jasny, biały blask...
Jestem pod wrażeniem :-D na prawdę super! Swoją drogą uwielbiam Hotel Transylwania! Widziałam też kiedyś taki parring Mavis i Jack... w sumie możliwe XD weny
OdpowiedzUsuńW stu procentach zgadzam się z Oliwią,ale mam takie pytanko:Czy Flyn nie powinien pomagać Roszpunce,a Jack Meridzie?No ale dobra czekam na next!!
OdpowiedzUsuńOwszem, ale podzielili się tak: Flynn opatrywał nadgarstki, a Jack ze ścierką ścierał krew. Po za tym, obeszli po drodze wszystkich, ale akurat tak mi przypasowało :) szczerze, to nawet się nie zastanowiłam nad tym ;P
UsuńJak zmieniłaś wygląd bloga? Nie chodzi mi o zdjęcia, tylko o resztę, czyli tego kotka, kursor i te płatki spadające. O! I muzyka, gdzie można to wszystko zrobić?
OdpowiedzUsuńW międzyczasie... DAWAJ NEXTA! :D i zapraszam tu (chyba, że już czytasz, w co wątpię...): http://jelsaoszronionamilosc.blogspot.com/
czytałam troszkę, ale potem gdzieś zgubiłam link...
Usuńa te dodatki, to głównie stąd: http://404bajery.pl/
ale jak wpiszesz w google "gadżety na bloga" to ci masa rzeczy wyskoczy. A do muzyki, to kliknij na ten pasek, a cie przeniesie na tę stronę.
A właściwie, to u mnie śnieżynki nie padają, wiec dobrze wiedzieć, ze u ciebie tak XD
UsuńJack chyba Elsie, ale dobra :D
OdpowiedzUsuńMama Czkawki żyje 😂😂😂
OdpowiedzUsuń